Presja społeczna

Przygotowania do lotu odbywały się pod silną presją społeczną. Od wielu miesięcy w prasie ścierały się poglądy przeciwników i zwolenników lotu. Tych ostatnich, nastawionych na kolejny sukces polskich baloniarzy, było zdecydowanie więcej.

Prasa brukowa szukała taniej sensacji i wyrażała dezaprobatę dla projektu, przedkładając w polemice subiektywne i mało fachowe argumenty. Należy dodać, że przygotowania do startu balonu miały miejsce krótko po powstaniu proniemieckiego państwa słowackiego. Działająca na jego terenie agentura niemiecka uważnie obserwowała pole startowe położone w bezpośrednim sąsiedztwie granicy.

Pomimo negatywnych głosów społeczeństwo odniosło się do pomysłu z ogromnym entuzjazmem. Duże zainteresowanie sprawa wzbudziła wśród Polonii amerykańskiej, która nie miała wątpliwości co do konieczności takich wypraw. Piloci ze Stanów Zjednoczonych już kilka lat wcześniej wznieśli się na wysokość ponad 22 tys. metrów. Wpływy z akcji społecznej wyniosły 400 tys. zł, co przekraczało kwotę niezbędną do realizacji projektu. Samych wejściówek na pole startowe sprzedano za kwotę 100 tys. zł, co przy cenie 1 zł za bilet daje 100 tys. widzów. Oczekiwania były więc ogromne, a przełożenie daty startu niewskazane.